środa, 31 sierpnia 2011

Spacerkiem po Krakowie - Part 1

Ten spacer po Krakowie był zdecydowanie za krótki, za mną ponad 25 km i cały dzionek w Krakowie.

To miasto bardzo klimatyczne, pełne uliczek, zakamarków i podwórek. Tu nawet obdrapana kamieniczka nadaje miastu swoistą duszę i mogłaby nam opowiedzieć swoją własną historię. Naprawdę nie sposób się nie zatrzymać, choćby na chwilkę zwolnić w tym pędzie i delektować się widokiem tych pięknych rzeźbień i zdobień budynków, zaś na koniec spacerku delektować się aromatyczną kawą w kafejce z widokiem na rynek.

Kraków jest wciąż miastem dla mnie nie odkrytym. Ale cieszy mnie to bardzo ponieważ, wiem, że tam wrócę jeszcze nie raz.



















niedziela, 28 sierpnia 2011

Galeria pod Aniołami


Na samo słowo "ANIOŁ" od kilku lat czuję lekki dreszczyk.
Przecież mam swojego osobistego Aniołka - na myśl o NIM - o NIEJ uśmiecham się i czuję się fantastycznie.
Czuję się wyjątkowo ...

Będąc w podróży natknęłam się na pewne fajne miejsce. A właściwie podeszła do mnie dziewczyna i wręczyła mi małą wizytówkę. Zastanawiałam się dlaczego. Hmmm ....Może dlatego, że jakoś wyróżniałam się w tłumie, może dlatego, że przyciągnęłam jakimś swoim zachowaniem jej uwagę, a może zwyczajnie dlatego , że zwyczajnie widać było po mnie iż jestem turystką, bo wędrowałam z aparatem ...
I miałam nie pójść tam ponieważ zabrakło mi czasu, ale towarzystwo postanowiło pójść na wadowickie kremówki i piwo, .... hmmm jakoś to piwo mi nie pasowało do miejsca ... więc ruszyłam w poszukiwaniu tej fantastycznej galerii z wizytówki.
Znalazłam
Miejsce niepozorne na tyłach Bazyliki w Wadowicach, schodzi się  po kilku schodkach w dół - niedaleko domu Karola Wojtyły , nawet ulica nosi nazwę Wojtyłów.

Weszłam, podziwiałam - ponieważ uwielbiam wszelkie takie klimaty i grzecznie zapytałam czy mogę zrobić parę zdjęć .

Gdybyście kiedyś były w Wadowicach to nie zapomnijcie wpaść  do Galerii pod Aniołami. 
Naprawdę jest się czym zachwycać , poza tym znajdziecie tam fantastyczne pozycje książkowe, które warto mieć w swojej biblioteczce domowej.


















ciąg dalszy z podróży niebawem ...

Słonecznego poniedziałku Kochani

Mili 

czwartek, 25 sierpnia 2011

Słuchając radiowej "Trójki" piszę sobie posta :)


Wróciłam
właściwie już tydzień temu  :)
Za mną ponad dobry tysiąc przejechanych kilometrów, ok. 30 km przebytych pieszo i tysiące zrobionych zdjęć.
Podczas gdy inni odpoczywali ja biegałam po fajnych uliczkach i łapałam w kadr aparatu klimaty miejsc, w których byłam.
Pewnie jesteście ciekawe gdzie byłam :)
To były miejsca przez które rocznie przewijają się miliony turystów, miejsca popularne, niektóre klimatyczne inne zmuszające do refleksji nad istotą cierpienia i bestialskiej postawy człowieka wobec drugiego człowieka.

Wypoczęłam, zwiedziłam i wiem, że tam wrócę
Dopiero przedwczoraj udało mi się zgrać zdjęcia, jednak , nie udało mi się jeszcze tego ogarnąć.
Ale już niebawem  :)







Jakiś czas temu otrzymałam miłe wyróżnienie , ale nie miałam okazji tak oficjalnie podziękować.
Pasjabelki przyznała mi je  (tu cytuję) „za piękne słowa i optymizm mimo że życie ją nie rozpieszcza”.
Dziękuję moja Droga. Masz racje -  życie i sytuacje jakie mnie spotykały ( a nie o wszystkim tu na blogu możecie niestety przeczytać) nie oszczędziły mnie. Jednak ten optymizm życiowy bardzo pomaga w każdej sytuacji, nawet tej trudnej. 

Tym samym zostałam zmotywowana do tego by napisać 7 prawd o sobie. Chcecie je poznać?
Nie będzie tu wylewnych szczerości, bo jak kiedyś wspomniałam mój blog nie jest moim pamiętnikiem, ale chętnie Wam napiszę jaka jestem roztrzepana i niezorganizowana, co lubię, czego nie, itp...
Po pierwsze: nie lubię toksycznych znajomości, nie lubię udawanych „przyjaciół” i „życzliwych” ludzi. Wolę mieć 1 Przyjaciołkę/Przyjaciela choćby na drugim krańcu świata, aniżeli otaczać się setką toksycznych znajomych.
Po drugie: mało mówię, ale lubię obserwować, słuchać i  wyciągać wnioski.
Po trzecie: jestem roztrzepana i niezorganizowana- w domu, pracy zawodowej i tej rękodzielniczej. Zaczynam tysiąc spraw naraz i żadnej nie kończę, wracam po długim czasie do tego co nie zrobiłam i jestem zła na siebie, że odłożyłam to na potem.  J  Czas nad tym popracować.
Po czwarte: mam w głowie tysiąc pomysłów i nie ma dla mnie  rzeczy niemożliwych.
Po piąte: bałam się marzyć , ale znów potrafię – bo nic tak nie uskrzydla jak marzenia i pragnienie  ich realizacji.
Po szóste: kocham ponad życie mojego Synka i mojego Aniołka, który towarzyszy mi w każdej sekundzie mojego życia.
Po siódme itd. …: uwielbiam dobre wino; zabawę w dobrym towarzystwie i szaleństwo;  Jestem typem „nocnego marka”; Uwielbiam fotografować i cały czas uczę się tego;  Nie cierpię nowoczesności, zaś uwielbiam wszystko co stare i ma duszę; Nie lubię miasta i nigdy nie chciałabym mieszkać w nim; Jestem domatorką; Uwielbiam zmiany wszelakie; Uwielbiam kobiece błyskotki, zapach Chanel i co najważniejsze: Wyśmienicie czuję się w swojej skórze.
I mogłabym tak jeszcze pisać i pisać o przyziemnych sprawach, ale gdy wszystko „zostanie powiedziane” wypadałoby tylko zamknąć bloga, bo o czym miałabym pisać  dalej.. A ja nie zamierzam jeszcze z Wami się żegnać.
Miłego dnia życzę wszystkim moim Czytelnikom

piątek, 12 sierpnia 2011



 
Spakowana walizka  już czeka w kąciku
zastanawiam się tylko... czy oby na pewno wszystko wzięłam 
... sprawdzam  i uśmiecham się... tak, mam aparat - czyli mam wszystko co mi potrzebne 
i mimo że to grupowy wyjazd, ja mam w głowie poukładany swój własny plan i schemat zwiedzania.
Wiem gdzie chcę być i co chcę zobaczyć.
Jeszcze tylko budzik zadzwoni o 3.30 nad ranem
bo kanapki i szybki prysznic 

... i w drogę 

Do zobaczenia  



środa, 10 sierpnia 2011

Mała zapowiedź


Kolory w kwiatach znalazłam już dawno, ale te w tkaninkach też są urocze.
I dziś taka mała i szybka zapowiedź tego, co pokażę niebawem :)

Dobrej nocki